„Kładki pod adidaski” – czyli o remoncie szlaków w Karkonoskim Parku Narodowym
Karkonoski Park Narodowy rozpoczął wielkie prace remontowe na górskich szlakach. Po ponad stu latach użytkowania kamienna ścieżka na stoku Wielkiego Szyszaka doczeka się gruntownej odnowy. Jak podkreślają pracownicy KPN, nie chodzi jedynie o estetykę czy wygodę wędrowców – to przede wszystkim troska o przyrodę i ochronę delikatnych, wysokogórskich ekosystemów.
„Czas już na remont i ponowne ułożenie kamiennej ścieżki na stoku Wielkiego Szyszaka. Powstała ponad 100 lat temu i wytrwała bardzo długo” – informuje KPN.
Wartość całego przedsięwzięcia to ponad 6,6 miliona złotych. W ramach projektu odnowione zostaną m.in.:
- Ścieżka nad Reglami,
- żółty szlak od Pielgrzymów do Słonecznika,
- Droga Przyjaźni Polsko-Czeskiej na odcinku od grupy skalnej Słonecznik do rozdroża ze szlakiem zielonym nad schroniskiem Odrodzenie.
Remonty prowadzone będą w najcenniejszym, subalpejskim terenie Karkonoszy – powyżej górnej granicy lasu. Celem jest ograniczenie erozji szlaków, ochrona torfowisk i rzadkich gatunków roślin, które cierpią wskutek rozdeptywania przez turystów. W planach jest także wymiana kładek i wzmocnienie rozdeptanych odcinków grzbietowych pomiędzy Słonecznikiem a schroniskiem Odrodzenie. Wszystkie prace mają zakończyć się do listopada 2027 roku.
Szlaki są fajne – ale nie dla przyrody
W najnowszym wpisie w mediach społecznościowych KPN zwrócił uwagę, że wielu turystów nie rozumie sensu remontów:
„Pytacie niekiedy, po co remontujemy szlaki, przecież górskie ścieżki są takie fajne. Są fajne dla ludzi, ale przy milionach odwiedzających nie są już takie fajne dla przyrody. Półdzikie ścieżki mają tendencję do poszerzania się, do obejmowania nowych obszarów, rozdeptywane zakłócają przepływ i zatrzymywanie wody w górach. Przyjmując, że z każdej strony takiego półdzikiego szlaku rozdeptanych jest tylko 0,5 m, to na każdych 10 kilometrach szlaku przyroda traci niepotrzebnie hektar terenu.”
Wpis spotkał się z dużym odzewem internautów. Część komentujących poparła działania parku, inni wyrazili wątpliwości co do kierunku zmian.
Pod postem pojawiły się głosy krytyczne:
Ojej, cały hektar – góry tego nie wytrzymają. Jeżeli ludzi przybywa w górach lawinowo, to raczej wypada im ułatwić i poszerzyć szlak, a nie zwężać. (…) Wracając do gór – idea zniechęcania turystów do odwiedzania KPN, bo turysta to zło, to chyba nie jest dobry kierunek.
Inny internauta dodał:
Tak, to są prawdziwe góry i naturalne szlaki. Ale jak się wykłada je kładkami pod adidaski, to i masom się spodobają. Potem krzyk, że góry są zadeptywane, ale bileciki na dalsze kładki i pałace są OK. To się nazywa komercja.
Gdzie przebiega granica między ochroną a dostępnością?
To pytanie coraz częściej powraca w kontekście działań Karkonoskiego Parku Narodowego. Z jednej strony – konieczność ochrony przyrody, z drugiej – rosnące oczekiwania turystów i mieszkańców regionu, dla których góry są miejscem wypoczynku, pracy i elementem lokalnej tożsamości.
Oczywiście, najważniejszym zadaniem parku narodowego jest ochrona przyrody, ale do tych zadań należy również maksymalne ułatwienie człowiekowi obcowania z tą piękną, chronioną przyrodą oraz dbanie o równowagę i symbiozę między naturą a turystyką.
Z perspektywy redakcji TuKarkonosze.pl, misją parków narodowych jest nie tylko chronić przyrodę, ale także umożliwiać ludziom obcowanie z nią w sposób bezpieczny i zrównoważony. Szlaki są właśnie tą przestrzenią, w której spotykają się człowiek i natura.
W końcu – jak zauważa wielu mieszkańców i miłośników Karkonoszy – parki narodowe istnieją po to, by w mądry sposób dzielić się pięknem przyrody, a nie by oddzielać człowieka od natury.
Czy naturalne poszerzanie się półdzikich tras to naprawdę problem dla przyrody?
Bez wątpienia, w wyniku poszerzania się szlaków przyroda traci część swojego terytorium. Każdy dodatkowy metr rozdeptanej ziemi to mniej przestrzeni dla roślin, owadów i mikroorganizmów, które budują górski ekosystem. Z tego punktu widzenia stanowisko Karkonoskiego Parku Narodowego wydaje się zrozumiałe – chodzi o to, by ograniczyć ludzką ingerencję i pozwolić naturze trwać w możliwie nienaruszonym stanie.
Ale warto też zadać pytanie: czy tam, gdzie chcemy maksymalnie chronić przyrodę, szlak w ogóle powinien istnieć? Przecież szlaki są miejscem dla człowieka, które przecinają obszary objęte ochroną. To właśnie dlatego tak ważne jest, by wokół nich maksymalnie chronić przyrodę, a jednocześnie traktować same szlaki jako przestrzeń, w której człowiek może zbliżyć się do natury najbardziej jak to możliwe – z szacunkiem, ale i z prawem do obecności.
Pytanie, czy remont powinien być dla ludzi, czy dla przyrody, pozostaje otwarte.
Chętnie poznamy Państwa zdanie – zapraszamy do dyskusji w sekcji komentarzy.
Maciej Huzarewicz – Redaktor Naczelny
Fot. Karkonoski Park Narodowy
1 Komentarz
Odrubki spoleczne to pomysł na darmowe odnowienie